terapiee

Zastosowanie baniek w regeneracji sportowców

Wstęp

Terapia bańkami znajduje coraz szersze zastosowanie w świecie sporcie. Regeneracja sportowca to jeden z podstawowych czynników wpływających na osiągane wyniki sportowe oraz zdrowie. W gąszcz możliwości regeneracyjnych, profilaktycznych, rehabilitacyjnych świetnie wpisują się bańki, czyli terapia próżniowa, usprawniając układ ruchu zawodnika zdecydowanie przyspieszając regenerację i działając w ramach ochrony przed możliwymi kontuzjami.

Praca ma na celu przybliżenie zagadnienia terapii bańkami u sportowców, nie omijając historii baniek i niewątpliwych zalet wynikających ze stosowania ich na co dzień. Medaliści olimpijscy poddają się zabiegom z użyciem baniek i potwierdzają ich prozdrowotny wpływ co zostanie również zaakcentowane w przedstawionej pracy.

HISTORIA TERAPII PRÓŻNIOWEJ Z ZASTOSOWANIEM BANIEK

Terapia naturalna jaką jest stawianie baniek znana nam jest od ponad pięciu tysięcy lat i z powodzeniem stosowana na całym świecie w różnorakich dolegliwościach, mając wiele zastosowań.

Zaczynano od baniek wytwarzanych z rogów zwierząt, po bańki z gliny, czy bambusa. Następnie bańki produkować zaczęto z metalu oraz szkła.

Stosowane przez Babilończyków i Egipcjan, aż po samego Hipokratesa. Ojciec medycyny jak nazywany jest Hipokrates uznawał, że w momencie kiedy między wszystkimi humorami (teoria humoralna) panuje równowaga, organizm człowieka będzie zdrowy. Stąd też opracowana przez niego metoda lecznicza opierała się na oddziaływaniu na krew, flegmę, żółtą i czarną żółć.

Historia mówi również, że do połowy XIX wieku terapie bańkami stosowano z sukcesami w lecznictwie otwartym, jak i szpitalach.

Świetnie podsumował to chirurg Charles Kennedy pisząc w 1826 roku: ,,Sztuka stawiania baniek jest tak znana, a korzyści wynikające z jej stosowania odczuwane od tak dawna, że raczej nie ma potrzeby udowadniania skuteczności tego, co nie tylko spotyka się z aprobatą we współczesnych czasach, ale było cenione już w starożytności.’’

Kolejnym etapem historii jest sceptycyzm co do skuteczności baniek powodowany przede wszystkim okresem bardzo wzmożonego rozwoju medycyny. Krytyczne opinie miały zasadniczy związek ze skupieniem się na leczeniu za pomocą szeroko pojętej farmakologii i chęci odejścia od metod stricte naturalnych.

Mimo różnych zdań po dziś dzień terapia bańkami jest stosowana i propagowana szczególnie w gronie naturopatów, a trudno nie spotkać osoby, która baniek nie kojarzy z czasów swojego dzieciństwa, stosowanych przez dziadków na choćby wszelakie infekcje.

U sportowców zaś bańki zaczęto mocno dostrzegać niedawno. Zastosowanie starożytnej techniki stawiania baniek przez różnych sportowców objawiło się między innymi z przytupem na letnich Igrzyskach Olimpijskich 2016 w Rio de Janeiro.

DZIAŁANIE I SKUTKI TERAPII BAŃKAMI U SPORTOWCÓW

Lecznicze zastosowanie baniek ma dwa główne filary, jakim są przestrojenie lecznicze oraz leczenie segmentalne.

W przestrojeniu będzie nam zależało na wynaczynieniu krwi, czyli wydostaniu się krwi poza naczynie krwionośne co samo w sobie działa jako bodziec leczniczy. A w leczeniu segmentalnym skupiać się będziemy na postawieniu baniek w odpowiednich miejscach, co ma decydujące znaczenie terapeutyczne.

U sportowców zastosujemy również bardzo skuteczny masaż bańkami.

W trakcie zabiegu dochodzi do trzech najważniejszych zjawisk:

  • Podciśnienie, które powoduje uniesienie skóry po przystawieniu bańki. Dzięki temu dochodzi do rozdzielenia tkanek, które bywają wręcz zrośnięte. U sportowców często dochodzi do sklejenia powięzi i mięśni. Każdy zrost powoduje hamowanie prawidłowych funkcji co następnie przeradza się w uraz, czyli kontuzję.
  • Rozszerzenie naczyń, które występuję dzięki rozluźnieniu mięśni gładkich w okolicy poddanej zabiegowi powoduje napływ płynów ustrojowych co świetnie wpływa na regeneracje tkanek. By światło naczynia krwionośnego mogło się powiększyć potrzeba odpowiednich związków jak np. histaminy.
  • Wymiana płynów w organizmie w bardzo dużym stopniu. Dochodzi do niej dzięki podciśnieniu, które doprowadza do oddziaływania na limfę, krew, czy płyny tkankowe. Następuje mocny napływ płynów do struktur, jakie opracowujemy za pomocą baniek, a następnie przyspieszoną ich wymianę (płynów).

Najważniejsze korzyści dla sportowców wynikające z terapii bańkami:

  • Przyspieszenie procesu usuwania produktów przemiany materii, które są zbędne jak np. kwas mlekowy,
  • Stymulacja procesów oczyszczających tkanki, szczególnie tkankę mięśniową,
  • Sprowadzenie większej ilości tlenu i krwi do tkanek, co przekłada się na szybszą regenerację powysiłkową,
  • Poprawienie mobilność, powodując rozluźnienie powięziowo-mięśniowe,
  • Przyspieszenie procesów rehabilitacji w sytuacjach urazów/kontuzji zawodników.

U sportowców do stawiania stosuje się najczęściej bańki bezogniowe – próżniowe plastikowe bądź szklane. Natomiast do masażu bańkami, który fenomenalnie działa drenażowo przy tak zwanym masażu limfatycznym, używa się baniek gumowych, zwanych chińskimi.

Zdecydowanie to od terapeuty i potrzeb zawodnika będzie uzależniona metoda pracy bańkami oraz ich rodzaj, który zostanie użyty.

Pamiętać należy o sytuacjach, kiedy baniek nie można użyć, szczególnie:

  • Nie stosujemy baniek w miejscu, gdzie doszło do ostrego, świeżego urazu,
  • Przy otwartych ranach,
  • Przy zmianach skórnych spowodowanych między innymi chorobami zakaźnymi,
  • Przy żylakach,
  • Przy zakrzepicy żył głębokich.

Czynnikiem zasadniczym, na który również trzeba kłaść nacisk to nawodnienie. Podczas terapii należy dużo pić. Jest to związane z faktem zasysania przez bańki płynów do miejsc, które są zajęte przez stany zapalne lub, które są za mało nawodnione. Omawiane płyny pochodzą z lepiej nawodnionych tkanek z przestrzeni międzykomórkowych znajdujących się w okolicy opracowywanych struktur.

PRZYKŁADY UŻYWANIA BANIEK U SPORTOWCÓW

7 sierpnia 2016 roku podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich wzrok komentatorów sportowych oraz kibiców skupiał się na pływaku Michaelu Phelpsie.

Olimpijczyk z największą liczbą medali olimpijskich w historii podszedł do rywalizacji w sztafecie 400 x 100 z okrągłymi śladami znajdującymi się na prawym ramieniu. Były to siniaki, czyli wynaczynienia po zastosowaniu baniek.

Nie był to jedyny sportowiec, entuzjasta bańkoterapii. Inni reprezentanci USA jak Alex Naddour, czy Natalie Coughlin również startowali w swoich konkurencjach po stosowaniu baniek.

Jeśli na tak wysokim poziomie sportowym terapia ta jest brana pod uwagę, można jasno stwierdzić, że przynosi pozytywny efekt i wspomaga organizmy sportowców.

Wspomniany gimnastyk Naddour powiedział w wywiadzie dla USA Today, że stawianie baniek to „sekret…który utrzymuje mnie w zdrowiu. To lepsze niż jakiekolwiek pieniądze, które wydałem na cokolwiek innego”.  Natomiast w trakcie konferencji prasowej w 2016 roku, Vollmer i Miller, pływacy olimpijscy opowiadali o zaobserwowanych korzyściach płynących ze stawiania baniek w ich przypadku.

Wiemy już, że sportowcy poddają się stawianiu baniek, ale nie jest im obcy również masaż bańkami. Masaż działa powierzchownie, a wykonywany przede wszystkim w przypadkach problemów z mięśniami i stawami (zastoje, zrosty, skurcze) poprawia ukrwienie i krążenie krwi, zmniejsza ból, rozluźnia opracowane struktury i rozgrzewa. Jest to nieoceniona forma odnowy biologicznej po intensywnej aktywności fizycznej.

PODSUMOWANIE

Regularne używanie baniek będzie zmniejszało szansę na kontuzję, które w świecie sportu nie są rzadkością. W pracy ze sportowcami dzielimy terapie na przedstartową, czyli moment przygotowania do zawodów i chwili przed nimi, oraz na terapie postartową, która ma na celu doprowadzić do szybszej regeneracji zawodnika.

Należy zawsze podchodzić do danego sportowca indywidualnie by efekty terapeutyczne były jak najlepsze.

Zwrócić należy uwagę na czynniki, przez które bańkoterapię prowadzi się inaczej u osoby aktywnej fizycznie, w porównaniu do człowieka, który nie uprawia sportu:

  • Stopień, w jaki są nawodnione tkanki,
  • Aktywność tkanki mięśniowej oraz jej regeneracja,
  • Wymagania terapeutyczne zależne od faz – przed czy po starcie w zawodach,
  • Kontuzje wynikające z przewlekłych przeciążeń tkanek.

Dodając do całego szeregu możliwości odnowy biologicznej i profilaktyki terapie bańkami, podnosimy szanse sportowe podopiecznego i dbamy w sposób naturalny o jego zdrowie.

BIBLIOGRAFIA

Książki:

1. Shannon Gilmartin, Współczesna Terapia Bańkowa, Purana, 2018

2. Heldwig Piotrowski-Manz, Sztuka stawiania baniek, Bernardinum, Pelpin 2020

Strony internetowe:

1. https://cordis.europa.eu/article/id/119999-trending-science-olympic-games-shine-a-light-on-the-cupping-technique/pl

2. https://polish.mercola.com/sites/articles/archive/2019/07/04/stawianie-baniek.aspx

3. https://tcmblog.pl/terapie-naturalne/terapia-bankami-dla-zdrowia-i-urody/

Przemysław Stupnowicz

Polish_20220729_210646031

Konchowanie i świecowanie uszu w problemach laryngologicznych

Wstęp

Każdy z nas miał w życiu problemy z dolegliwościami ze strony uszu, zatok, głowy czy gardła, które występowały z różnych przyczyn. Często są to epizody krótkie i jednostkowe, czasem jednak przewlekłe. W wielu przypadkach wyjątkowo dobrze poddać się zabiegowi medycyny alternatywnej, czyli konchowania, świecowania, które zostaną opisane w tej pracy.

HISTORIA METODY

Zabieg nazywany konchowaniem, świecowaniem, czy nawet lejkowaniem miał zwolenników już w starożytnym Egipcie, stosowały go również ludy azteckie, czy rdzenni mieszkańcy Hawajów. Nie był obcy również Słowianom, czy Cyganom. Jednak w Polsce metoda ta stosowana jest od niedawna, a z genezy wzięta od plemienia Indian Hopi, u których nauki pobierał Adam Wiśniowiecki, który od 1992 roku wiedzę przekazywał na terenie naszego kraju. Inną znaną osobą propagującą konchowanie jest Elżbieta Kuc, która o tak zwanej laryngologii alternatywnej popełniła dwie książki i jest Mistrzem Świecowania oraz Konchowania Uszu. Stworzyła metodę pracy z konchami o nazwie bodycoaning, którą propaguje w Polsce prowadząc kursy.

KONCHOWANIE, A ŚWIECOWANIE USZU

Często te nazwy uznawane są za synonimy. O ile sam zabieg wygląda praktycznie identycznie to zasadnicze różnice stanowi budowa konchy i świecy oraz moc metody.

Koncha różni się od świecy kształtem i długością. Przypomina lejek, czyli rurka czym popatrzymy wyżej jest większa. Zwiększa zatem swoją średnicę idąc do góry. Świeca natomiast jest cienką rurką o tej samej średnicy na całej swojej długości.

Doświadczeni terapeuci wskazują kilka dodatkowych ważnych różnic, jak czas spalania konchy, a świecy, co jest mocno uzależnione od ich długości, które mogą być różne. Koncha przykładowo może mieć od 17 do 30 cm długości i od 2 do 2,7 cm średnicy na wierzchołku. Z perspektywy efektywności zabiegu konchowanie jest 3-4 razy mocniejszym bodźcem dla organizmu niż świecowanie.

Do produkcji wyżej wymienionych stosuje się bawełnę naturalną, olejki eteryczne, wosk pszczeli oraz zioła. Na końcu posiadają oznaczenie zieloną kreską i blaszkę, wskazującą moment, w którym należy zakończyć zabieg. Komplet składa się z 2 sztuk.

Wygląd konch (zdjęcia własne)

WSKAZANIA I PRZECIWWSKAZANIA DO ZABIEGU

Konchowanie zdecydowanie pomoże w dolegliwościach takich jak:

  • Szumy i bóle uszu, w tym tzw. dzwonienie,
  • Bóle głowy, w tym migrenowe,
  • Problemy ze strony zatok (nieżyt nosa, zapalenie zatok) i gardła,
  • Nadmiar wosku i zanieczyszczeń w uszach,
  • Nadmierne pobudzenie nerwowe,
  • Przy podrażnieniu uszu lub zatok.

Między innymi również świetnie zadziała:

  • Wyostrzając zmysły słuchu, węchu i smaku,
  • Regulując ciśnienie w obrębie głowy,
  • Odprężająco,
  • Usprawniając przepływ energii życiowej w organizmie,
  • Stymulując krążenie limfatyczne i procesy metaboliczne.

Wszystko to dzięki działaniu bezpośrednio na głowę i kanał słuchowy.

Jak każda metoda, ma swoje wskazania, ale też przeciwwskazania, w tym przypadku następujące:

  • Uczulenie na produkty pszczele (wosk pszczeli),
  • Stałe aparaty słuchowe,
  • Uszkodzenie, bądź brak błony bębenkowej,
  • Nowotwory w obrębie głowy,
  • Wysięk ropny z uszu.

PRZEBIEG ZABIEGU I SPOSÓB DZIAŁANIA METODY

Zabieg konchowania (zdjęcia własne)

Zabieg ten przynosi efekty dzięki efektowi kominowemu, spalana koncha powoduje wytworzenie podciśnienia, które wyciąga zalegającą woskowinę i wszelkie zanieczyszczenia z kanału słuchowego. Kolejną rzeczą jest oddziaływanie na punkty akupunkturowe rozmieszczone na uchu, które odpowiadają za dane narządy ciała człowieka. To dzieje się dzięki ciepłu, które powstaje przez spalany wosk. Dodatkowo działają tu też zioła i olejki eteryczne, które znajdują się w spalanej konsze.

Zanim jednak dojdzie do zabiegu należy przygotować stanowisko pracy oraz potrzebny sprzęt:

  • Dwie konchy,
  • Patyczki do udrażniania konch,
  • Patyczki kosmetyczne do oczyszczenia uszu,
  • Ręcznik papierowy, bądź chusteczkę,
  • Krem,
  • Nożyczki,
  • Zapałki/świecę/zapalarkę,
  • Pojemnik z wodą i na odpady,
  • Poduszkę lub cokolwiek innego komfortowego pod głowę.

Sam zabieg rozpoczynamy od ułożenia osoby na boku, która ma za zadanie leżeć. Zawsze zaczynamy pracę od ucha, które jest ‘’mocniejsze’’, czyli na które na przykład lepiej słychać, lub jest z nim mniej problemów, niż z drugim. Następnie z pomocą kremu dokonujemy krótkiego masażu ucha po to, by wzmocnić krążenie w tym obszarze oraz nawilżyć wlot kanału słuchowego. Zabezpieczamy głowę i twarz osoby poddawanej zabiegowi kładąc na niej chusteczkę, bądź ręcznik papierowy z wyciętym miejscem na końcówkę konchy (wąską część), która trafi do kanału słuchowego pod kątem około 85 stopni. Jednak przed przyłożeniem konchy należy ją od góry (najszersza część) podpalić. Palącą konchę trzymamy pod delikatnym kątem, gdy już jest osadzona w odpowiednim miejscu w uchu. Średnio czas trwania zabiegu na jedno ucho to 10 minut. W trakcie sprawdzać należy drożność konchy oraz dokonać ucięcia spalonej połowy konchy, oczywiście uprzednio oddalając ją od głowy osoby poddanej zabiegowi. Gdy spalona część konchy trafi do pojemnika z wodą, pozostałą część umieszcza się z powrotem w uchu i oczekuje się do czasu spalenia, do wyznaczonego miejsca oznaczonego zieloną linią. Po zakończeniu sprawdza się okolice kanału słuchowego i w razie potrzeby oczyszcza patyczkiem kosmetycznym. Te same procedury wykonuje się na drugim uchu.

Najczęściej spotykane wydzieliny i produkty spalania w blaszce (pozostałej końcówce konchy, która nie ulega spaleniu – kumuluje ciepło podczas zabiegu) to woskowina z zanieczyszczeniami w formie grudek, mazi, patyczka w kolorze brązowym oraz wosk pszczeli z konchy w kolorze żółtym.

Zdjęcie własne

Zawsze zabieg wykonuje się na obu uszach, ponieważ dzięki temu wyrównuje się ciśnienie. Płomień natomiast oczyszcza aury dzięki ogniowi, a dym okadza, co często jest uznawane za pomoc w procesie uzdrawiania.

Jeśli mamy do czynienia z dziećmi do lat 10, osobami bardzo schorowanymi zastosujemy świecowanie, bądź konchowanie krótkimi konchami.

Pierwszy zabieg uznaje się za pobudzający, a ilość ich w zależności od potrzeby waha się od 3 do 7, rzadko do nawet 9 i 11. Po takim cyklu warto zrobić około 2 miesięcy przerwy. Należy również pamiętać, by po zabiegu nie przewiać uszu i wstrzymać się choćby do następnego dnia z myciem głowy, aby woda nie dostała się do kanału słuchowego.

PODSUMOWANIE

Okazuję się, że sposobem prostym i naturalnym można zdecydowanie poprawić komfort życia osób, których trapią niektóre problemy w obrębie głowy i kanału słuchowego. Konchowanie i świecowanie ma coraz więcej zwolenników, dzięki swojej prostocie i skuteczności. Zabieg jest zupełnie bezpieczny, jeśli przeprowadza go przeszkolona, doświadczona osoba. W połączeniu z takimi metodami jak masaż udrażniający zatoki, czy aurikuloterapia może dawać spektakularne rezultaty.

Przemysław Stupnowicz